piątek, 12 czerwca 2015

Rozdział 10

"Oczami Viki"
Wreszcie wsiadłyśmy na pokład samolotu usiadłyśmy na wyznaczonych miejscach ja siadłam obok jakiegoś starszego nieogolonego faceta
- Fuj no, ale cóż założyłam sobie słuchawki i zaczęłam słuchać piosenek chłopaków z One Direction. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam bo obudziło mnie szturchanie stewardesy mówiącej, że już dolecieliśmy i mogę już wychodzić z pokładu. Wzięłam szybko z dziewczynami nasze rzeczy i wyszłyśmy. Po zabraniu naszych bagaży udałyśmy się na postój taksówek. Po dotarciu do hotelu nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom jak tu było pięknie! W chodząc do pokoju najbardziej przyciągającą rzeczą było dwa wielkie lóżka z białym baldachimem. Bez namysłu wskoczyłyśmy na nie wtulając się w poduszki do tej pory nie dochodziło do nas, że znajduje my się w tym miejscu gdzie jutro ma się odbyć koncert One Direction wzięliśmy się za rozpakowywanie się wreszcie zmęczone położyłyśmy się spać. Rano obudził mnie mój budzik z wielką kurą tylko on mógł mnie obudzić wstałam i poszłam obudzić resztę dziewczyn. Wzięłyśmy prysznic i zjadłyśmy śniadanie. Dziś dobił ten dzień, dzień w którym mam zobaczyć na żywo Harre'go Stylesa. Po wyszukiwaniu się dotarłyśmy na miejsce koncertu - matko ile tu ludzi wreszcie się dopchałyśmy do wejścia i skasowałyśmy bilety. Miałyśmy szczęście byłyśmy jakieś 10m od sceny. Była ona w kształcie prostokąta na środku zamkniętego pomieszczenia. Po jakieś 3h wreszcie ich zobaczyłyśmy nie mogłyśmy w to uwierzyć. Zaczęli wchodzić:Louis, Liam, Zayn, Niall i oczywiście Harry. To było coś pięknego. Minęło jakoś 1h od trwania koncertu. Przez cały ten czas nie mogłam w to uwierzyć, ale miałam wrażenie, że Harry we wszystkich piosenkach, słowa kieruje do mnie cały czas się na mnie patrzył. To było coś pięknego po pewnym czasie zauważyłam, że gdy Harry skączył śpiewać swoją zwrotkę nachylił się do swojego ochroniarza. Ten tylko potakiwał ze śmiechem na twarzy szczerze mówiąc mało się tym przejęłam i dołączyłam do śpiewania zwrotki Liama razem z dziewczynami.
" Oczami Am"
Jeszcze przed wyjazdem chłopaków powiedziałam Harremu, że na koncercie będzie Viktoria, a on se wymyślił, że zrobi jej niespodziankę i ją gdzieś zabierze, żeby ją poznać i, że chce jej powiedzieć, że to on ją uratował szczerze to on naprawdę ma coś z głową nie wierze, że to zrobi. Myślałam, że on z tym żartuje, a naprawdę chce to zrobić ciągle się na nią gapi jezu błagam, żeby nie wymyślił nic durnego wzięłam dziewczyny oprócz Viki i poszłyśmy się czegoś napić.
" Oczami Viki"
Ta chwila nie trwała długo dziewczyny poszły się napić, a mi Am kazała zostać, ale po,co to ja nie wiem. Nagle tłum zaczął się rozwierać. Zobaczyłam jak
w moją stronę kieruje się dwóch potężnych facetów ubranych na czarno - to byli ochroniarze nie wiedziałam co robić stałam jak wryta i nie potrafiłam nic powiedzieć. Obydwaj gdy podeszli do mnie powiedzieli coś do siebie i powiedzieli żebym z nimi poszła.
- Panienka pójdzie z nami
- Ale ja nic nie zrobiłam
Ochroniarze popatrzyli na siebie pokręcili głowami i chwycili mnie za ramiona
- Przepraszam bardzo, czego wy ode mnie chcecie, ja nic nie zrobiłam. Łapy precz ode mnie.
Napakowani drybiarze bez namysłu wzięli mnie za barki i zaczęli gdzieś nieść nie wiedziałam gdzie widziałam tylko tłum, ale nigdzie nie było dziewczyn gdzie one do cholery są nikt nawet nie zwrócił uwagi na całą sytuację. W pewnym momencie dostrzegłam tylko jak zanoszą mnie pod scenę.
- Niech mnie pan puści, o co tu wogóle chodzi. Powiedziałam zbulwersowana i jednocześnie przestraszona.
- Przepraszam, ale nic pani nie możemy powiedzieć.
I tak poprostu wyszli zamykając za sobą drzwi. Tak dobrze tak poprostu zaczęłam płakać. Nie potrafiłam opanować swoich emocji. Gdzie są dziewczyny czy nie zauważyły, że mnie nie ma nie martwią się nie szukają śpiewają bez zemnie świetnie się bawią, a ja tu umieram ze strachu i plącze. Dudniłam w drzwi jak opętana na próżno. Po pewnym czasie zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Okazało się być garderobą chłopaków z zespołu. Było tam pełno ich ciuchów nie wiedziałam co robić usiadłam więc pod jedną ze ścian opierając się plecami o nią i podkulając kolana - zaczęłam z nowu płakać najgorsze było w tym wszystkim to, że moje przyjaciółki nie martwią się o mnie. Moje marzenia właśnie prysły nie dość, że teraz jedynie mogę posłuchać tylko odgłosy śpiewających i straciłam bilet to jeszcze prawdopodobnie trafię za kratki - świetnie siedziałam tam chyba 3h ciągle w tej samej pozycji. Gdzie są dziewczyny ciągle myślałam, a może zapomniały o mnie. Zaczęłam słyszeć powoli żegnanie chłopaków - wiedziałam, że to koniec mimo to nie mogłam dalej opanować się od płaczu. Gdy nagle usłyszałam jak zamek w drzwiach się otwiera. Rozszerzyłam więc bardziej moje gałki oczne. Drzwi zaczęły się powoli uchylać nagle w drzwiach staną zielonooki szatyn z burzą loków na głowie.......

Rozdział 9

"Oczami Am"
Obudziłam się nie zbyt wypoczęta ponieważ przez całą noc myślałam nad Niallem czemu on mi nic nie powiedział. Wstałam i poszłam wsiąść szybki prysznic po tym ubrałam moje dresy i szarą bluzę. Poszłam do kuchni był tam tylko Niall. Dobra okazja na pogadanie. Spojrzał na mnie jakby ducha zobaczył.
- Niall musimy pogadać. Powiedziałam i usiadłam obok nie go.
- Jasne, a o czym chcesz. Spytał jakby nie wiedział o co mi chodzi
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że za tydzień macie trasę koncertową do Francji tylko dowiedziałam się od przyjaciółek.
- Miałem ci powiedzieć, ale jakoś nie było czasu i przepraszam, że ci wcześniej nie powiedziałem.
- Nie przepraszaj tylko następnym razem mów mi od razu o takich rzeczach.
- Spoko siostra
- Muszę ci jeszcze coś powiedzieć.
- Wal
- Ja polecę z przyjaciółkami, a ty będziesz udawał, że mnie nie znasz, że każdy z was mnie nie zna ok tylko oto cię proszę.
- Jasne, ale czemu
- One nie mogą się dowiedzieć, że ty jesteś moim bratem i, że znam One Direction
- No dobra później pogadam z chłopakami i im wszystko powiem
- Dziękuję
- Nie ma sprawy. Odpowiedział po tej rozmowie zrobiłam sobie naleśniki i herbatę po czym wszystko pochłonęłam. Po 30min postanowiłam zadzwonić do Viki i powiedzieć, że lecę z nimi. Była szczęśliwa jak to usłyszała.
"  Oczami Carli" 
Jeszcze tylko dwa wf i do domu dzisiejszy dzień był koszmarny babka od fizyki się namnie uwzięła. Po 10min zabrzmiał dzwonek poszłam się przebrać i po 5min byłam gotowa weszłam na salę gimnastyczną po czym nauczycielka wf sprawdziła obecność po 10min graliśmy w kosza. Nie lubię grać w tego kosza bo jestem najniższą dziewczyną z klasy i ledwo co dorzucam do kosza jaka siara. Moja drużyna znów przegrała, ale dziewczyny z mojej drużyny nie były złe bo to tylko gra rozumiem jakby to były zawody to bym się chyba zapadła pod ziemię.
" Oczami Sam"
Odrazu po przebudzeniu wzięłam prysznic i zjadłam śniadanie. Po 30min zadzwoniłam po Em czy idzie zemną do centrum handlowego zgodziła się. Po 40min przyszła i po 20min byłyśmy na miejscu kupiłam trzy sukienki buty i pare spodni i spodenek do tego pare spodenek, a Em kupiła jedną sukienkę i buty. Po tym poszłyśmy do jakieś knajpki, żeby coś zjeść.
" Oczami Viki"
Nie wiem co robić jak się ubrać nudyy nie dawno wróciła Carli ze szkoły i od razu położyła się spać była padnięta. Po 30min zamówilam bilety i wynajęłam hotel na calutkie 5 dni. Wzięłam laptopa i obejrzałam pare durnych filmów. Około 22 położyłam się spać.
"NIE CAŁE 2 DNI DO WYJAZDU"
Wstałam z łóżka i o dziwo szybciutko się wyrobiłam bo byłam umówiona z mamą na zakupy przedwyjazdowe chciała zemną iść to jej pozwoliłam Carli poszła do szkoły. Podczas pobytu w centrum handlowym kupiłam sobie dwie piękne sukienki i czarny strój kąpielowy. Pożegnałam się z mamą bo ta szła już do pracy, a ja wróciłam do domu. Od czego by tu zacząć pomyślałam wyjęłam z szafy dużą walizkę i zaczęłam wkładać do niej potrzebne rzeczy do wyjazdu wreszcie zmęczona, położyłam się na lóżko i nastawiłam jeszcze tylko sobie budzik na dość wczesną godzinę ( wylot mamy o 18:00 ). Gdy tylko wstałam, obudziłam się pełna endorfin. Zrobiłam koło siebie dopakowując jeszcze rzeczy do walizki typu szczoteczki do zębów. Carli jeszcze śpi. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie koktajl owocowy. Wzięłam trochę pieniędzy i udałam się jeszcze na drobne zakupy, związane z jedzeniem. Gdy wróciłam wybiła właśnie godzina wyjazdu z domu. Dziewczyny już czekały Sam, Em, Am i Carli. Zadzwoniłam więc po taksówkę.