środa, 17 czerwca 2015

Rozdział 12

" Oczami Am "
Siedziałyśmy w tym nudnym hotelu bez słowa żadna z nas jeszcze się nie odezwała. Postanowiłam, że zadzwonię do Louisa. Wzięłam telefon i po trzech sygnałach odebrał.
- Halo
- Cześć Lou co porabiacie
- Ah nic szczególnego pilnujemy nie jakiej Viktorii
- Co czemu co się stało. Byłam nie co zdenerwowana
- Um hm no ja no
- No wyduś to z siebie bo cię zabiję przez telefon ja nie żartuje
- Dobra tylko nie krzycz no to było tak, że Harry rozmawiał no z tą Viktorią, a ja wziąłem wodę bo myślałem, że Harry wyjdzie pierwszy, ale jak,tylko drzwi się otworzyły to ja odrazu wylałem wodę po fakcie zorientowałem się, że to nie Harry tylko ta dziewczyna. O boże co on znów zrobił
- Ty sieroto zawszę musisz wszystko spieprzyć co i dlaczego chciałeś oblać Harre'go wodą
- No wiesz dla ostudzenia emocji
- Ty dupki jezu coś ty narobił
- Czasami myślę czy ty na pewno jesteś siostrą Nialla
- Czy ty coś sugerujesz
- Nie!!
- Tak myślałam, a,więc opiekujecie się Viki, a gdzie jest Harold
- No pojechał po jakieś ubrania dla dziewczyny
- O boże dobra daj mi do telefonu Nialla. Byłam wściekła na Lou kiedyś go zabiję zakopie, odkopie sklonuję i znów zabiję i zakopię i tak cały czas. Po chwili usłyszałam głos mojego braciszka
- Halo
- No cześć braciszku
- Cześć siostra
- Co robisz
- Nic ciekawego siedze i jem
- A no zapomniałam mój kochany braciszek znów się zajada i pewnie słodyczami
- No widzisz jak bardzo mnie z nasz i kochasz
- Tak tak bardzo cię kocham, że aż w wcale haha
- Ejjjjj
- No przecież żartowałam głuptasie
- No ja mam nadzieję, a ty co robisz??
- W tej chwili rozmawiam z tobą, a po za tym siedze i się nudze nie ma nic do roboty.
- W jakim hotelu jesteście. Powiedziałam nie pewnie
- A co????
- A bo zaraz tam będę z Louisem, Liamem i z Zaynem. Co proszę on już naprawdę padł na mózg
- Co nie nie możesz
- Oczywiście, że mogę dziewczyny w końcu muszą się dowiedzieć, że jesteś siostrą Nialla Horana.
- Nie proszę nie teraz
- Nie ja zaraz będę
- Ale..
- Nie ma,żadnego, ale ja kończę pa. I się rozłączył i co ja mam teraz zrobić cała się trzęsłam one nie mogą się dowiedzieć z nienawidzą mnie i zostawią na pożarcie lwom. Weszłam do pokoju akurat dziewczyny siedziały i oglądały TV nic nowego. Byłam przerażona w każdej chwili Niall może wparować mi do pokoju. O boże co ja mam zrobić. Nie mam zielonego pojęcia no cóż - siedź w domu i czekaj na swojego kochanego braciszka i bandę bachorów haha. Pomyślałam sobie może i to nawet dobry pomysł, żeby się w końcu dowiedziały. Usłyszałam nagle pukanie do drzwi.
- Nie ch ktoś otworzy. Krzyczała Em
- Ja otworze. Krzyknęła Sam
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa to 1D aaaaaaaaaa dziewczyny. Usłyszałam piski Sam. Chłopcy weszli do środka i się rozglądali.
- Gdzie jest Am. Spytał Niall
- Tu jestem idioto. Krzyknęłam i przytuliłam mojego potforka
- Dziewczyny no więc nie muszę wam przedstawiać chłopaków bo już ich z nacie ale muszę wam coś powiedzieć. Wstrzymałam oddech i znów zaczęłam.
- Niall Horan to mój brat.....

sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 11

"Oczami Am"
Dziewczyny ciągle pytają się gdzie jest Viki, a najgorsze jest to, że Carli mi nie wierzy mówiłam im, że Viki spotkała swoich przyjaciół z byłej klasy jak jeszcze chodziła do szkoły i, że przyjdzie dopiero rano tylko rzecz w tym, że Carli tak się denerwuje, że chyba zaraz rozwali wszystko co dostanie do rąk nie wiem co wymyślić mam nadzieję, że Harry wie co robi. Koncert się już skączył. Pojechałyśmy do hotelu Carli chodziła w tą i we w tą. Nic na to nie poradze, że martwi się o własną siostrę, ale przecież jej nie powiem, że specjalnie zostawiłam Viki samą pod sceną i wzięłam dziewczyny żeby czegoś się napić bo pan Harry tak chciał kiedyś go uduszę zabiję i zakopie przed ogródkiem.
" Oczami Viki"
- Wy tu zostajecie. Powiedział
- Ale jak to, przecież....
Nie zdążył nawet dokończyć, gdyż chłopak o zielonych oczach i burzą loków na głowie zamkną mu drzwi przed nosem. Nie wiedziałam jak się zachować matko kochana właśnie znajduję się w małym pomieszczeniu sam na sam z chłopakiem, którego ubóstwiam od kiedy tylko pokazali go w telewizji byłam cała zapłakana - nadal.
- Upss sorki - powiedział zdezorientowany
- Jejku masz tu chusteczkę nie lubię patrzeć, gdy kobieta płacze to jest okropne
- Dzięki. Tylko na tyle było mnie stać. Nadal byłam w wielkim szoku w tej chwili chciałam, żeby były tu dziewczyny.
- Zaraz ci wszystko wyjaśnię, tylko proszę nie płacz. To było słodkie patrzeć na jego zatroskaną twarz. Otarłam szybko łzy i zaczęłam słuchać chłopak usiadł naprzeciw mnie.
- Słuchaj to nie miało tak wyglądać nie chciałem, żebyś cierpiała, to nie miało tak wyglądać. Patrzyłam na niego zdezorientowana chyba to zauważył bo zaczął ciągnąć dalej
- Bo chodzi oto.. że chyba zauważyłaś, że przez większy czas kierowałem się słowami do ciebie. Gdy cię zobaczyłem oniemiałem wiedziałem, że nie mogę spuścić cię z oka jesteś taka piękna. O boże, o boże nie wierze w to co usłyszałam o boże miałam chęć go złapać i uścisnąć z całych sił chciałam żeby tu były dziewczyny żeby usłyszały co on powiedział o boże. Chyba się speszył, mówiąc to
- Nie mogłem pozwolić cię potem tak po prostu wyjść po zakończeniu koncertu. Dlatego też poprosiłem o pomoc mojego ochroniarza, który miał cię tutaj przyprowadzić. Wiem postąpiłem głupio i arogancko, a do tego nierozsądnie. Poczułaś się pewnie okropnie. Przepraszam. Matko kochana, oniemiałam o boże gdzie są dziewczyny o matko. Matko kochana, oniemiałam właśnie się dowiedziałam, że Harry Styles powiedział, że jestem piękna i mnie przeprasza, a w dodatku tuż obok mnie nigdy wcześniej nawet o czymś takim nie śniłam, a co dopiero myślałam.
- Ja ja ja....... ja nie wiem co powiedzieć wiesz nie musisz mnie tak naprawdę przepraszać bo w sumie nic się nie stało po za tym tylko, że właśnie straciłam bilet wart kupę kasy na koncert mojego ulubionego zespołu. Masakra byłam tak szczęśliwa, że nie da się tego opisać w dodatku gdzieś mi uciekły dziewczyny. Usłyszałam cichy śmiech mojego towarzysza, ukazujący jego białe zęby i prześliczne dołeczki na policzkach dopiero teraz zobaczyłam jaki on ma piękny uśmiech z bliska - to było cudowne.
- Takim razie muszę ci to jakoś wynagrodzić. Mówiąc to zrobił dosyć zawadiacki uśmiech pod którym kryło się coś jeszcze - nie do końca wiem co.
- To co to może wyjście do jakieś restauracji. Matko kochana miałam ochotę piszczeć skakać z radości i euforii wykrzyczeć jasne, że chcę z tobą wszędzie bo jak byś nie zauważył to jestem twoją zagorzałą fanką. No, ale cóż musiałam się powstrzymać. Tak bardzo chciałam być teraz z dziewczynami.
- Z chęcią pójdę bo akurat zgłodniałam. Odpowiedziałam i znowu posłał w moją stronę cudny uśmieszek. Skierowaliśmy się w stronę drzwi jako dżentelmen chwycił za klamkę i zaczął je otwierać.
- To co gotowa?
Pokręciłam głową i wyszłam jako pierwsza nagle poczułam lodowaty chłód na sobie gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem cała mokra doszczętnie nagle zobaczyłam wszystkich z 1D. Mieli przestraszone miny, a najgorszą miał Louis. Kątem oka widziałam tylko rozwścieczonego Harre'go kierującego wzrok na swojego najlepszego przyjaciela.
- Ja ja cię przepraszam. Powiedział blondyn
- Louis coś ty narobił sieroto, czy ty zawszę musisz wszystko spieprzyć!!!!
- Harry ja naprawdę nie chciałem. Teraz skierował na mnie, a ja stałam jak wryta.
- Jejku ja cię naprawdę strasznie przepraszam to miała być pułapka na Harre'go dla ostudzenia jego emocji. I tu się lekko zaśmiał nie wiedziałam co robić lecz Harry posłał mu wtedy karcące spojrzenie.
- Louis mieliśmy właśnie iść do restauracji, a teraz ona jest cała mokra!
- Viktoria. Poprawiłam go
- Dzięki piękne imię. Zrobiłam się w tedy cała czerwona. Chyba to zauważył bo zaśmiał się pod nosem
- Dziękuję
- Dobra nie ma co czekać słuchaj Viktoria ja przepraszam, ale czy mogłabyś zostać jakąś godzinkę z tymi świrami? Ja w tedy podskoczę tylko po jakieś ciuchy dla ciebie. Powiedział to dosyć niepewnym tonem
- Słuchaj ja mogę z nimi zostać, ale to, że zostałam oblana wodą to nie powód żeby kupować dla mnie ciuchy.
- Okey czyli się zgadzasz. Powiedział to ponownie wysyłając mi swój piękny uśmiech.
- Chłopaki weźcie okryjcie ją jakimś kocem i zaopiekujecie się nią ja tak jak powiedziałem postaram się być za jakąś godzinkę. Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć ponieważ Harry już wychodził za drzwi wyjściowe, a na mnie spadł wielki czerwony koc. Nie mogłam uwierzyć w to co się działo szkoda że dziewczyn nie ma ale by mi zazdrościły........




piątek, 12 czerwca 2015

Rozdział 10

"Oczami Viki"
Wreszcie wsiadłyśmy na pokład samolotu usiadłyśmy na wyznaczonych miejscach ja siadłam obok jakiegoś starszego nieogolonego faceta
- Fuj no, ale cóż założyłam sobie słuchawki i zaczęłam słuchać piosenek chłopaków z One Direction. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam bo obudziło mnie szturchanie stewardesy mówiącej, że już dolecieliśmy i mogę już wychodzić z pokładu. Wzięłam szybko z dziewczynami nasze rzeczy i wyszłyśmy. Po zabraniu naszych bagaży udałyśmy się na postój taksówek. Po dotarciu do hotelu nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom jak tu było pięknie! W chodząc do pokoju najbardziej przyciągającą rzeczą było dwa wielkie lóżka z białym baldachimem. Bez namysłu wskoczyłyśmy na nie wtulając się w poduszki do tej pory nie dochodziło do nas, że znajduje my się w tym miejscu gdzie jutro ma się odbyć koncert One Direction wzięliśmy się za rozpakowywanie się wreszcie zmęczone położyłyśmy się spać. Rano obudził mnie mój budzik z wielką kurą tylko on mógł mnie obudzić wstałam i poszłam obudzić resztę dziewczyn. Wzięłyśmy prysznic i zjadłyśmy śniadanie. Dziś dobił ten dzień, dzień w którym mam zobaczyć na żywo Harre'go Stylesa. Po wyszukiwaniu się dotarłyśmy na miejsce koncertu - matko ile tu ludzi wreszcie się dopchałyśmy do wejścia i skasowałyśmy bilety. Miałyśmy szczęście byłyśmy jakieś 10m od sceny. Była ona w kształcie prostokąta na środku zamkniętego pomieszczenia. Po jakieś 3h wreszcie ich zobaczyłyśmy nie mogłyśmy w to uwierzyć. Zaczęli wchodzić:Louis, Liam, Zayn, Niall i oczywiście Harry. To było coś pięknego. Minęło jakoś 1h od trwania koncertu. Przez cały ten czas nie mogłam w to uwierzyć, ale miałam wrażenie, że Harry we wszystkich piosenkach, słowa kieruje do mnie cały czas się na mnie patrzył. To było coś pięknego po pewnym czasie zauważyłam, że gdy Harry skączył śpiewać swoją zwrotkę nachylił się do swojego ochroniarza. Ten tylko potakiwał ze śmiechem na twarzy szczerze mówiąc mało się tym przejęłam i dołączyłam do śpiewania zwrotki Liama razem z dziewczynami.
" Oczami Am"
Jeszcze przed wyjazdem chłopaków powiedziałam Harremu, że na koncercie będzie Viktoria, a on se wymyślił, że zrobi jej niespodziankę i ją gdzieś zabierze, żeby ją poznać i, że chce jej powiedzieć, że to on ją uratował szczerze to on naprawdę ma coś z głową nie wierze, że to zrobi. Myślałam, że on z tym żartuje, a naprawdę chce to zrobić ciągle się na nią gapi jezu błagam, żeby nie wymyślił nic durnego wzięłam dziewczyny oprócz Viki i poszłyśmy się czegoś napić.
" Oczami Viki"
Ta chwila nie trwała długo dziewczyny poszły się napić, a mi Am kazała zostać, ale po,co to ja nie wiem. Nagle tłum zaczął się rozwierać. Zobaczyłam jak
w moją stronę kieruje się dwóch potężnych facetów ubranych na czarno - to byli ochroniarze nie wiedziałam co robić stałam jak wryta i nie potrafiłam nic powiedzieć. Obydwaj gdy podeszli do mnie powiedzieli coś do siebie i powiedzieli żebym z nimi poszła.
- Panienka pójdzie z nami
- Ale ja nic nie zrobiłam
Ochroniarze popatrzyli na siebie pokręcili głowami i chwycili mnie za ramiona
- Przepraszam bardzo, czego wy ode mnie chcecie, ja nic nie zrobiłam. Łapy precz ode mnie.
Napakowani drybiarze bez namysłu wzięli mnie za barki i zaczęli gdzieś nieść nie wiedziałam gdzie widziałam tylko tłum, ale nigdzie nie było dziewczyn gdzie one do cholery są nikt nawet nie zwrócił uwagi na całą sytuację. W pewnym momencie dostrzegłam tylko jak zanoszą mnie pod scenę.
- Niech mnie pan puści, o co tu wogóle chodzi. Powiedziałam zbulwersowana i jednocześnie przestraszona.
- Przepraszam, ale nic pani nie możemy powiedzieć.
I tak poprostu wyszli zamykając za sobą drzwi. Tak dobrze tak poprostu zaczęłam płakać. Nie potrafiłam opanować swoich emocji. Gdzie są dziewczyny czy nie zauważyły, że mnie nie ma nie martwią się nie szukają śpiewają bez zemnie świetnie się bawią, a ja tu umieram ze strachu i plącze. Dudniłam w drzwi jak opętana na próżno. Po pewnym czasie zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Okazało się być garderobą chłopaków z zespołu. Było tam pełno ich ciuchów nie wiedziałam co robić usiadłam więc pod jedną ze ścian opierając się plecami o nią i podkulając kolana - zaczęłam z nowu płakać najgorsze było w tym wszystkim to, że moje przyjaciółki nie martwią się o mnie. Moje marzenia właśnie prysły nie dość, że teraz jedynie mogę posłuchać tylko odgłosy śpiewających i straciłam bilet to jeszcze prawdopodobnie trafię za kratki - świetnie siedziałam tam chyba 3h ciągle w tej samej pozycji. Gdzie są dziewczyny ciągle myślałam, a może zapomniały o mnie. Zaczęłam słyszeć powoli żegnanie chłopaków - wiedziałam, że to koniec mimo to nie mogłam dalej opanować się od płaczu. Gdy nagle usłyszałam jak zamek w drzwiach się otwiera. Rozszerzyłam więc bardziej moje gałki oczne. Drzwi zaczęły się powoli uchylać nagle w drzwiach staną zielonooki szatyn z burzą loków na głowie.......

Rozdział 9

"Oczami Am"
Obudziłam się nie zbyt wypoczęta ponieważ przez całą noc myślałam nad Niallem czemu on mi nic nie powiedział. Wstałam i poszłam wsiąść szybki prysznic po tym ubrałam moje dresy i szarą bluzę. Poszłam do kuchni był tam tylko Niall. Dobra okazja na pogadanie. Spojrzał na mnie jakby ducha zobaczył.
- Niall musimy pogadać. Powiedziałam i usiadłam obok nie go.
- Jasne, a o czym chcesz. Spytał jakby nie wiedział o co mi chodzi
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że za tydzień macie trasę koncertową do Francji tylko dowiedziałam się od przyjaciółek.
- Miałem ci powiedzieć, ale jakoś nie było czasu i przepraszam, że ci wcześniej nie powiedziałem.
- Nie przepraszaj tylko następnym razem mów mi od razu o takich rzeczach.
- Spoko siostra
- Muszę ci jeszcze coś powiedzieć.
- Wal
- Ja polecę z przyjaciółkami, a ty będziesz udawał, że mnie nie znasz, że każdy z was mnie nie zna ok tylko oto cię proszę.
- Jasne, ale czemu
- One nie mogą się dowiedzieć, że ty jesteś moim bratem i, że znam One Direction
- No dobra później pogadam z chłopakami i im wszystko powiem
- Dziękuję
- Nie ma sprawy. Odpowiedział po tej rozmowie zrobiłam sobie naleśniki i herbatę po czym wszystko pochłonęłam. Po 30min postanowiłam zadzwonić do Viki i powiedzieć, że lecę z nimi. Była szczęśliwa jak to usłyszała.
"  Oczami Carli" 
Jeszcze tylko dwa wf i do domu dzisiejszy dzień był koszmarny babka od fizyki się namnie uwzięła. Po 10min zabrzmiał dzwonek poszłam się przebrać i po 5min byłam gotowa weszłam na salę gimnastyczną po czym nauczycielka wf sprawdziła obecność po 10min graliśmy w kosza. Nie lubię grać w tego kosza bo jestem najniższą dziewczyną z klasy i ledwo co dorzucam do kosza jaka siara. Moja drużyna znów przegrała, ale dziewczyny z mojej drużyny nie były złe bo to tylko gra rozumiem jakby to były zawody to bym się chyba zapadła pod ziemię.
" Oczami Sam"
Odrazu po przebudzeniu wzięłam prysznic i zjadłam śniadanie. Po 30min zadzwoniłam po Em czy idzie zemną do centrum handlowego zgodziła się. Po 40min przyszła i po 20min byłyśmy na miejscu kupiłam trzy sukienki buty i pare spodni i spodenek do tego pare spodenek, a Em kupiła jedną sukienkę i buty. Po tym poszłyśmy do jakieś knajpki, żeby coś zjeść.
" Oczami Viki"
Nie wiem co robić jak się ubrać nudyy nie dawno wróciła Carli ze szkoły i od razu położyła się spać była padnięta. Po 30min zamówilam bilety i wynajęłam hotel na calutkie 5 dni. Wzięłam laptopa i obejrzałam pare durnych filmów. Około 22 położyłam się spać.
"NIE CAŁE 2 DNI DO WYJAZDU"
Wstałam z łóżka i o dziwo szybciutko się wyrobiłam bo byłam umówiona z mamą na zakupy przedwyjazdowe chciała zemną iść to jej pozwoliłam Carli poszła do szkoły. Podczas pobytu w centrum handlowym kupiłam sobie dwie piękne sukienki i czarny strój kąpielowy. Pożegnałam się z mamą bo ta szła już do pracy, a ja wróciłam do domu. Od czego by tu zacząć pomyślałam wyjęłam z szafy dużą walizkę i zaczęłam wkładać do niej potrzebne rzeczy do wyjazdu wreszcie zmęczona, położyłam się na lóżko i nastawiłam jeszcze tylko sobie budzik na dość wczesną godzinę ( wylot mamy o 18:00 ). Gdy tylko wstałam, obudziłam się pełna endorfin. Zrobiłam koło siebie dopakowując jeszcze rzeczy do walizki typu szczoteczki do zębów. Carli jeszcze śpi. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie koktajl owocowy. Wzięłam trochę pieniędzy i udałam się jeszcze na drobne zakupy, związane z jedzeniem. Gdy wróciłam wybiła właśnie godzina wyjazdu z domu. Dziewczyny już czekały Sam, Em, Am i Carli. Zadzwoniłam więc po taksówkę.

czwartek, 11 czerwca 2015

Rozdział 8

"Oczami Viki"
Obudziłam się cała mokra jezu to tylko zły sen. Zaraz po przebudzeniu wstałam jak zwykle ledwo przytomna. Ubrałam moje różowe papcie i udałam się do łazienki. Umyłam szybko włosy i wyszczotkowałam zęby. Gdy wyszłam jak zwykle czekał na mnie odwieczny dylemat - co mam na siebie włożyć?! No cóż jak zwykle przesiedziałam przy tej cholernej szafie chyba 15minut, aż wreszcie coś wybrałam. Postanowiłam dziś na trochę luzu ubrałam się w czarnoniebieskie spodnie, żółtą bluzę. Wychodząc z pokoju spojrzałam jeszcze na zegarek 10:30. Więc zeszłam do kuchni zrobiłam sobie kakao na zimno wzięłam jeszcze tylko jakieś jabłko. Po 20min do kuchni zeszła moja mama cóż chyba dzisiaj nie poszła do pracy
- Hej mamuś. Krzyknęłam
- Część Curuś. Odpowiedziała jakoś dziwnie
- Coś się stało. Spytałam
- Źle się czuję. Było widać bo była strasznie blada. Zrobiłam mamie gofry i ciepłą herbatę. Po 15min talerzyk był pusty umyłam naczynia i poszłam do swojego pokoju. Nie wiedziałam co robić straszne nudyyy
" Oczami Carli"
Obudziłam się nie zbyt wypoczęta zaraz jak się wybudziłam poszłam wsiąść szybki prysznic . Po 30min wyszłam i ubrałam beżowe rurki i niebieską bluzę. Zeszłam na dół, ale nikogo nie było na stole leżał talerz z goframi i herbatą usiadłam przy stole i wszystko pochłonęłam byłam taka głodna. Po 20min ubrałam kurtkę i buty i wyszłam. Szłam w stronę szkoły dawno w niej nie byłam muszę pare spraw ogarnąć i dużo nadrobić zaległości. Po 40min byłam na miejscu .
"Oczami Am"
Obudziłam wypoczęta wstałam i poszłam pod prysznic po tym ubrałam szare dresy i czarną bluzę. Zeszłam na dół już wszyscy siedzieli na dole Niall i Liam jedli truskawki, Zayn i Harry oglądali TV, a Louis jadł naleśniki poszłam do lodówki i wyjęłam sok marchewkowy po czym w lałam go do szklanki i szybko wypiłam zrobiłam kanapki i herbatę, po 20min byłam pełna. Dzisiaj mam trening na 18 więc muszę się przygotować nie wiem skim tym razem będę miała sparing, ale wiem, że to ja wygram zawszę wygrywam.
"Oczami Sam"
Obudziłam się z bólem głowy dzisiaj spała umnie Em rzecz w tym że ona jeszcze śpi. Wstałam i poszłam pod prysznic po tym ubrałam się w krótkie spodenki i białą koszulkę zeszłam na dół i szybko zjadłam tabletkę na ból głowy. Dzisiaj chyba cały dzień będę siedziała w domu nie wiem jak Em
" Oczami Louisa"
Siedziałem w kuchni i jadłem naleśniki i dużo myślałem za tydzień mamy trasę koncertową do Francji nie wiem jak inni ale mi się tak nie chcę jechać najlepiej mógłbym zostać w domu po zjedzeniu poszedłem do mojego pokoju i walnąłem się na lóżko nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
"Oczami Viki"
Siedziałam na łóżku i myślałam co tu zrobić wzięłam laptopa i weszłam na neta. O boże nie wierze za tydzień One Direction we Francji mają koncert muszę tam lecieć i namówić dziewczyny żeby też poleciały no normalnie jestem podjarana wreszcie ich zobaczę. Skakałam po łóżku jak jakieś dzikie zwierzę. Muszę muszę tam być. Po 20min uspokoiłam się i zadzwoniłam do dziewczyn, że musimy się spotkać o 16 dziś oczywiście się zgodziły. Muszę się szykować bo dochodzi 15, a dziewczyny mają być o 16. Carli przyszła przed 16 bo była w szkole załatwić jakieś sprawy. Punkt 16 Am, Sam i Em były w pościłam je do środka zrobiłam herbatę i dużo rozmawialiśmy
- O czym chciałaś z nami porozmawiać. Spytała Am
- Nie wiem jak to powiedzieć, ale za tydzień we Francji jest koncert One Direction i chciałam z wami tam polecieć. Odpowiedziałam, ale Am zrobiła się cała blada jak to usłyszała
- Jak to koncert i to jeszcze we Francji. Odpowiedziała Am była nie co zdenerwowana
- No tak i jak lecimy. Spytałam
- Jasne, że tak wszystkie odpowiedziały oprócz Am była zamyślona taka nie obecna
- Ja już pójdę bo na 18 mam trening, a nie chcę się spóźnić. Powiedziała wszystkie pokiwałyśmy głowami i wyszła. Jeszcze jakieś 3h gadałam z dziewczyny Carli już dawno poszła spać była padnięta, a jutro ma na ósmą do szkoły. Dziewczyny wyszły około 21, a ja położyłam się po 22 byłam taka szczęśliwa jutro muszę kupić bilety na vipa. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam moją kochaną piżamę i w skoczyłam pod kadrę nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
" Oczami Am"
Po tych słowach nie mogłam dojść do siebie chłopcy mają koncert i to jeszcze we Francji i nic mi nie powiedzieli jestem zła. Poszłam do domu po moją torbę na trening po 40min byłam pod halą. Po 2,5h zakończył się trenig przebrałam się i poszłam do domu. Wzięłam prysznic i ubrałam krótkie spodenki i czarną koszulkę i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
" Oczami Carli"
Obudził mnie budzik szybko go wyłączyłam i z niechęcią wstałam nie zbyt przytomna wzięłam prysznic który od razu postawił mnie na nogi po tym ubrałam niebieskie rurki i czarną bluzę spakowałam potrzebne mi rzeczy do torby i zeszłam na dół. Zrobiłam se kakao na zimno i wzięłam jeszcze jabłko do torby spojrzałam na zegarek 7:30 wyszłam z domu i po 30min byłam w szkole. Akurat zadzwonił dzwonek na lekcję pierwsze co mam to biologia później matma, polski,fizyka i dwa wf.
" Oczami Viki"
Jeszcze tylko tydzień powtarzałam sobie jeszcze tylko jeden. Muszę to wytrzymać, już nie długo. To były moje pierwsze myśli zaraz po przebudzeniu. Wstałam z łóżka i wzięłam szybki prysznic po tym ubrałam czarne spodenki i niebieską koszulkę. Zeszłam na dół, ale nikogo nie było Carli już pewnie jest w szkole, a tata i mama pewnie w pracy. Zrobiłam sobie naleśniki i gorące kakao. Po czym wszystko pochłonęłam umylam naczynia i włączyłam TV nic ciekawego nie leciało........

wtorek, 9 czerwca 2015

Rozdział 7

"Dwa tygodnie później, Oczami Viki"
Jestem w domu od dwóch tygodni wszyscy się wypytywali czemu byłam w szpitalu i co się stało wkręciłam im kita że za dużo wypiłam i poprostu zemdlałam. Wzięli mnie na obserwacje bo mieli obawy co do mojego zdrowia i tyle i chyba to łyknęli. Tylko Carli jest jakaś inna nie obecna chodzi po domu zdenerwowana nie wiem,co się stało, ale chyba powinnam z nią pogadać
"Oczami Em"
Obudziłam się trochę później niż zazwyczaj. Wstałam i odrazu poszłam do,łazienki pod prysznic po 20min wyszłam ubrałam krótkie spodenki i luźną koszulkę ha jestem w domu czym,mam się wstydzić. Zeszłam na dół by zrobić śniadanie mam ochotę na naleśniki. Wzięłam wszystkie składniki do zrobienia naleśników. Po 30min było wszystko przygotowane usiadłam przy stole i czekałam aż mama i tata zejdą. Długo nie czekałam po 10min byli na dole.
* Dzień dobry - powiedziałam z bananem na twarzy
* Część kochanie - odpowiedzieli i usiedli przy stole i zaczęli jeść. Ja jak zwykle zjadłam pierwsza pomnie mama a na końcu tata. Umyłam naczynia i postanowiłam pójść odwiedzić Am, ale rzecz jest w tym, że nie wiem,gdzie ona mieszka pamiętam tylko tyle jak ją śledziłam i w chodziła do takiego bardzo ładnego domu. Ubrałam się zbiegłam na dół i wyszłam poszłam po Sam a potem po resztę dziewczyn.
" Oczami Carli"
Chodziłam w tą i we tę ja wiem, że ona kłamie ja wiem ona się go boi i nie chce powiedzieć
* Carli - słyszałam jak ktoś mnie woła poszłam zobaczyć i to była Viki
* Tak - odpowiedziałam na jej wołanie
* Możemy porozmawiać - spytała
* Jasne - odpowiedziałam i poszłam do jej pokoju tam upadłam na jej lóżko i wpatrywałam się w sufit.
* O czym chcesz zemną rozmawiać - spytałam cały czas w wpatrując się w sufit
* Carli wiem, że coś cie gryzie mi możesz wszystko powiedzieć martwię się o ciebie nigdy się tak nie zachowywałaś - powiedziała na jednym oddechu
* Tak coś mnie gryzie, ale ty wiem co doskonale wiesz co mi chodzi po głowie to ty powinnaś mi coś powiedzieć to ty możesz mi powiedzieć zaufaj mi i powiedz prawdę zobaczysz, a ulży ci na sercu - powiedziałam dalej wpatrując się w to same miejsce
* O co ci chodzi - powiedziała w jej odpowiedzi poczułam strach
* Kurde Viki ja znam prawdę wiem co się stało wiem dlaczego byłaś w szpitalu nie okłamuj sama siebie - odpowiedziałam i usiadłam tak, że wpatrywałam się w jej oczy
* Przepraszam to wszytko było przez zemnie gdybym ci powiedziała,że wychodzę i idę do domu to nic by ci się nie stało - dodałam
* Nie przepraszaj masz rację okłamuje samą siebie - odpowiedziała. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi zeskoczyłam z lóżka i poszłam otworzyć. W drzwiach stały dziewczyny Sam i Em
* Część dziewczyny
* Część co robisz z Viki
* Aktualnie gadamy a pozatym to nic a coś się stało
* Nic się nie stało poprostu przyszłam z Sam bo chcemy iść z wami odwiedzić Am co ty na to
* Jasne zaraz pójdę po Viki, a w gule nie wiemy gdzie mieszka Am to jak chcemy ją odwiedzić
* Ja wiem
* To spoko w wchodzicie do środka
* Jasne - odpowiedziała weszły do środka i usiadły na sofie w kuchni, a ja pobiegłam po Viki wszystko jej powiedziałam po 15min była gotowa zeszliśmy na dół gdzie czekały na nas dziewczyny
* Gotowe - spytała Sam
* Jasne - odpowiedziała Viki wyszłyśmy z domu Em kierowała bo ona wie gdzie mieszka Am
" Oczami Viki"
Szliśmy tak z jakieś 30min aż w końcu Em się zatrzymała
* To tutaj - powiedziała
* Na pewno - odpowiedziałam
* Tak - powiedziała podeszła bliżej drzwi, a my za nią zapukała. Po chwili drzwi się otworzyły a staliśmy jak posągi. Nie mogę w to uwierzyć
* Ty ty ty to Ha ha Harry Styles - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję. Boże to naprawdę on masakra, ale byłam podjarana
* Tak to ja, a tak w gule to co wy tu robicie - spytał
* Szukamy naszej przyjaciółki bo chcemy ją odwiedzić, ale to pomyłka - odpowiedziała Sam
* A jak ona ma na imię - spytał
Amanda Horan - odpowiedziałam tym razem ja
* Znam ją ona jest siostrą Nialla Horana i mieszka tutaj, ale wyszła gdzieś i nie wiem gdzie - odpowiedział byłam zaskoczona jak to siostra Nialla masakra, a może z kimś ją pomylił
* Ale to nie możliwe ona nie ma brata w dodatku z tego z One Direction nic nam nie mówiła - odpowiedziałam
* No nie wiem ma niebieskie oczy blond włosy chodzi na treningi boxsu - odpowiedział loczek
* Cooo - krzyknęłam tak że zawirował mi cały świat czułam jak moje ciało opada, ale ktoś mnie złapał, ale ja widziałam tylko ciemność....
" Oczami Harre'go"
Wow złapałem ją w ostatniej chwili wziąłem na ręce i w szedłem do środka dziewczyny odrazu pobiegły za mną położyłem ją na sofę w kuchni
* Nic jej nie będzie - powiedziała jedna z nich
* Tak, a skąd możesz to wiedzieć - odpowiedziałem
* Viki już tak ma atak złości - co jaki atak złości o co tu chodzi
* Słucham - nie wiedziałem co powiedzieć
* To jest tak, że jak Viki się denerwuje to ma czasami ataki złości i mdleje - odpowiedziała trochę mnie uspokoiła, ale dalej się martwiłem o nią. Ona kogoś mi przypomina, ale nie pamiętam kogo coś mi tam świeci, ale nie wiem co. Czułem się jakbym już ją kiedyś spotkałem do cholery Styles myśl przecież nie jesteś tępy jak osioł coś musisz pamiętać. Mówiłem sam do siebie jej figura włosy to to ona tak to ona nareszcie sobie przypomniałem to ją w tedy uratowałem, ale ona nie wie, że to byłem ja, dziewczyny siedziały i coś miedzy sobą rozmawiały.
* Chcecie coś do picia - spytałem
* Jasne chcemy jakiś sok jak masz - odpowiedziały
* Jasne, że mam - uśmiechnąłem się i podałem im szklanki z sokiem
* A tak w gule to gdzie są twoi przyjaciele nie mieszkacie ze sobą - spytała szatynka
* Oczywiście, że mieszkamy razem tylko chłopcy poszli coś kupić na kolację - odpowiedziałem widziałem jak dziewczyna wybudza się.
" Oczami Sam"
Wow jesteśmy w domu One Direction masakra nie wierzę to tylko sen kazałam Em mnie uszczypnąć i to zrobiła nie to nie sen. Byłam szczęśliwa bo w końcu zobaczę na żywo Nialla Horana boże jak on mi się podoba, ale cóż ja jestem zwykłą dziewczyną, a on jest gwiazdą nigdy nie będzie chciał takiej jak ja zwykła dziewczyna która mieszka z rodzicami zaśmiałam się w myślach. Może nawet jak mnie zobaczy to ucieknie gdzieś z dala od demnie i reszty dziewczyn.
" Oczami Viki"
Otworzyłam lekko jedno oko, a później drugie byłam zdziwiona bo nie byłam w swoim domu a tym bardziej w swoim pokoju zobaczyłam chłopaka z burzą loków na glowie. O nie a już myślałam, że to sen odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął
* Część jak się spało - powiedzial nie mogłam nic powiedzieć nic nie mogłam zrobić byłam sparaliżowana jego wzrokiem jego zielone oczy mogłabym w nich utonąć
* Wszystko w porządku czegoś potrzebujesz chcesz w stać - mówił, ale ja go nie słyszałam nie mogłam wydusić z,siebie ani jednego słowa.
* Tttak wszystko w porządku - odpowiedziałam nawet nie wiem jak
* To super - odpowiedział loczek lekko się uśmiechnęłam w jego stronę
* Mogła bym dostać coś do picia strasznie chce mi się pić - spytałam
* Tak zaraz ci przyniosę chcesz soku czy herbatę - zapytał
* Wole soku - odpowiedziałam i usiadłam po turecku po chwili przyniósł mi szklankę soku podał mi, a ja tylko rzuciłam mu krótkie"dziękuję" po wypiciu soku odłożyłam szklankę
* To może my już pójdziemy - powiedziała Sam
* Tak nie będziemy ci przeszkadzać i przepraszam - powiedziałam do loczka
* Nie zostańcie będzie mi miło, a chłopacy pewnie będą zadowoleni i nie masz za co przepraszać - powiedział
* Mam i jeszcze raz przepraszam za to że tak na ciebie wskoczyłam jak otworzyłeś drzwi - powiedziałam i czułam jak palą mi się policzki Harry chyba zobaczył bo zaczął się chichotać
* Nie przepraszaj to normalne u każdej dziewczyny jak widzi swojego idola - odpowiedział
* To co zostajecie - dodał
* Nie chcę znów w paść w atak złości jak zobaczę Am bo ona to wszytko ukrywała przed nami nie chcę na nią patrzeć może jutro - odpowiedziałam a drzwi od salonu się otworzyły a nich stała Am nie wytrzymałam stała jak posąg pewnie nie sądziła że nas tu zostanie podbiegłam do niej
* Jak mogłaś jak mogłaś nam to zrobić cały czas nas okłamywałaś to nie ty ty taka nie byłaś nigdy nikt ciebie nie okłamał a ty - krzyczałam jak opętana
* Sorry mnie nikt nie okłamał i dziewczyn tak - powiedziała
* Tak właśnie tak - odpowiedziałam
* Ha to ty okłamałaś wszystkich
* Co masz na myśli - spytała Em
* No Viki powiedz im dlaczego byłaś w szpitalu z jakiego powodu - krzyknęła na mnie
* No co boisz się tak jak jego, zachowujesz się jak małe dziecko nie dziwie się że ci przyłożył w tą twoją buźkę - przegięła i mocno przegięła
* Czego ty kurwa chcesz tak byłam w szpitalu przez mojego byłego pobił mnie do nie przytomności jednak ktoś mnie uratował i bardzo mu dziękuję nie wiem co by było gdy by nie on chcem mu za to podziękować ale nie znam,go i szkoda a ty mnie tylko obwiniasz tak boję się go tak cholernie się go boję a ty jeszcze pogorszyłaś tą sprawę teraz to w gule nie będę wychodzić z domu nie będę jadła piła nic - krzyczałam i momentalnie się rozpłakałam coś we mnie pękło i wybiegłam z tego domu chciałam być jak najszybciej w swoim pokoju............

piątek, 5 czerwca 2015

Rozdział 6

"Oczami Am"
Po tym co usłyszałam od Harre'go nie mogłam się skupić, siedziałam w pokoju i ryczałam jak małe dziecko. Jak to się stało. Kto to był? Dlaczego? Z jakiego powodu została zaatakowana. O cholera, a jak to był jej były, zabiję gnoja zabiję wcale się go nie boję. Zeszłam na dół, siedzieli wszyscy Harry siedział zamyślony Niall i Liam oglądali kreskówki. Louis i Zayn grali w karty pomyślałam, że nie zauważą, że nie ma mnie w domu. Ubrałam buty i kurtkę już chciałam wyjść ale jakiś idiota musiał mnie zobaczyć a ten idiota był Harry
* Gdzie się wybierasz - spytał Harry i podszedł domnie
* Ja um idę no ugh - nie wiedziałam co powiedzieć jąkałam się bo myślałam, że zaraz zawoła Nialla, że wychodzę z domu
* Idę z tobą okey - powiedział cicho żeby nikt nie słyszał
* Nie możesz iść zemną bo ja no ym no um no poprostu nie możesz - odpowiedziałam drżącym głosem
* Idę z tobą i już - prawie krzykną na mnie
* Harry ja zabiję tego gnoja i nie chcę żebyś na to patrzył - powiedziałam a on spojrzał na mnie jak na idiotkę
* Słucham ty wiesz kto ją tak załatwił wiesz kto to znasz ją - zadawał mi tyle pytań że aż mnie głowa bolała
* Znam jest moją przyjaciółką i wiem kto jej to zrobił tak mi się wydaję że wiem
* Idę z tobą pomogę ci - jak to usłyszałam zamarłam
* Że co ty chcesz mi pomóc. Jesteś tego pewny - odpowiedziałam nie pewnie
* Tak - kiwnęłam głową na znak że się zgadzam, ale nie byłam pewna czy dobrze robię że go w to wciągam. Ubrał kurtkę i buty po czym wyszliśmy z domu. Po 30min byliśmy pod jego domem. Nie boję się go, ale miałam obawy zapukałam trzy razy po czym jego drzwi zostały otwarte a w nich stał on
* Co co ty tu kurwa robisz - krzykną po czym wparowałam do jego mieszkania razem z Harrym
* Co ty kurwa robisz - dodał
* To co powinnam - krzyknęłam zaciskając ręce w pięści
* Dlaczego jej to zrobiłeś - krzyknęłam na nie go i wrogo spojrzałam w jego oczy
* Co komu - odpowiedział perfidnie kłamiąc
* Nie udawaj ty frajerze że nie wiesz o kogo mi chodzi
* Oświeć mnie
* Viktoria dlaczego jej to zrobiłeś - moja agresja co raz szybciej chciała się wydostać ale czekałam na odpowiedni moment
* A o nią ci chodzi nie słuchała to dostała - odpowiedział z uśmiechem na twarzy nie wytrzymałam podbiegłam do nie nie go po czym uderzyłam go z prawego sierpowego w twarz. Lekko się zachwiał. Po czym dostał w brzuch i jeszcze raz w twarz upadł na podłogę w kuchni
* Nie zbliżaj się do niej nawet nie waż się na nią spojrzeć - krzyknęłam i jeszcze go ze trzy razy kopnęłam po czym jęknął z bólu. Po wszystkim Harry dziwnie na mnie patrzył, miał prawo zachowałam się jak jakaś mordelczyni która chce się pozbyć nie potrzebnych ludzi.
" Oczami Harre'go"
Wow co to było załatwiła go paroma ciosami. Ona ma talent. Trochę się przestraszyłem jak go tak nawalała to myślałem że go zabiję. Po 30min byliśmy w domu chłopacy byli nieźle źli na nas a najgorzej Niall
* Gdzie wy do cholery byliście - krzykną na nas Niall
* My um ym byliśmy się przejść po parku - odpowiedziała Am
" Oczami Nialla"
Do cholery tak się martwiłem o Am że nie mogłem wyrobić z pięć razy wychodziłem z domu jej poszukać a ona mi wyskakuję że była z Harrym się przejść po parku. Nie wiedziałem co robić. Śmiać się czy płakać ostatni raz mi to zrobiła mam dość...

czwartek, 4 czerwca 2015

Rozdział 5

"Oczami Nialla"
Boli mnie to jak patrzy na mnie Am z jednej strony zasłużyłem sobie na to. Nie daje się nawet jej przeprosić, a jak chcę do niej podejść to ona szybko ucieka do tyłu. Czy ona się mnie boi? Czy kiedykolwiek mi wybaczy? Za każdym razem gdy chcem z nią pogadać ona mnie odrzuca i mówi jakim ja jestem potworem nie chciałem do tego doprowadzić no, ale cóż stało się. Będę tak długo ją przepraszał aż mi wybaczy nie chciałem jej uderzyć nie wiem co się w tedy zemną działo. Nigdy jej nie uderzyłem aż do tamtego momentu tak bardzo tego żałuję. Ale nadal nie chcę żeby Am chodziła na hale. Nadal uważam ją za małą dziewczynkę moją małą siostrzyczką kocham ją i chcem żeby czuła się bezpiecznie. Przeraża mnie to jak idzie na tą cholerną halę cała, a jak wraca to jest cała obolała i posiniaczona. I tłumaczy się tym że miała sparing. Moim zdaniem Am powinna śpiewać tańczyć jeździć na rolkach, a nie chodzić na jakiś zjebany box. Jak była mała obiecałem jej, że zawszę ją obronię przed złem,że przy mnie poczuje się bezpieczna. Obiecałem jej również,że nigdy jej nie uderzę nie dotrzymałem obietnicy. Teraz marze tylko o tym żeby moja mała siostrzyczka mi wybaczyła.
"Oczami Am"
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez lupę. Z nie chęcią wstałam i leniwym krokiem poszłam do łazienki by wsiąść szybki prysznic. Odkręciłam wodę po czym duże krople ciepłej wody uderzały o moje nagie ciało. Wzięłam na rękę trochę mojego szamponu po czym zaczęłam wcierać go w moje włosy powodując przy tym dużą ilość piany. Bawiłam się nią jak małe dziecko. Po 30min wyszłam z pod prysznica. Ubrałam krótkie spodenki i niebieską koszulkę. Dzisiaj mam wolne i jutro z nów na mój kochany trening i mam gdzieś,że Niall mi zabroni nie spływa na drzewo. Już nie jestem małą dziewczynką której trzeba pilnować na każdym kroku. Modliłam się żeby nie było Nalla w kuchni. Zeszłam na dół uff nie ma go. Chłopaków też jeszcze nie ma postanowiłam, że zrobię naleśniki, wzięłam wszystkie potrzebne produkty i zaczęłam do przygotowywaniu mojej ulubionej patelni. Po 45min moje naleśniki były już na stole, postawiłam jeszcze na stół czekoladę i dżem truskawkowy.
*Zayn, Louis, Liam, Harry szybko choć cię na dół błagam - haha brzechałam się w myślach co zrobią na moje wołanie długo nie czekałam
*Co co się stało Am - krzyczał Zayn
*Nic się nie stało tylko wołam was na śniadanie - powiedziałam z bananem na twarzy
Wszyscy zeszli na dół oprócz Nialla i Harre'go
*Zayn
* Tak
*Gdzie jest Harry i Niall - spytałam grzecznie pokazując mój uwodzicielski uśmiech
*Niall zaraz zejdzie a Harry w wczoraj wyszedł wieczorem i jeszcze nie przyszedł - odpowiedział na moje pytanie. Wzięłam trzy naleśniki do tego posmarowałam czekoladą i poszłam do swojego pokoju. Po 10min zjadłam odłożyłam talerzyk na mój stolik.
"Oczami Harre'go"
Czekałem w holu na lekarza który zajął się dziewczyną. Wczoraj odrazu jak ten koleś odjechał wziąłem dziewczynę do szpitala i cały czas czekam na lekarza żeby dowiedzieć się czegoś o jej stanie w wczoraj nie zbyt dobrze wyglądała. Po 40min lekarz wyszedł z jej pokoju od razu podbiegłem do niego
* Przepraszam - powiedziałem do niego
* Tak
* Chciałem się dowiedzieć o stanie tej dziewczyny co wczoraj tu ją przywiozłem - powiedziałem drżącym głosem bałem się że nic mi nie powie bo nie jestem z rodziny
* A pan to kto - spodziewałem się tego pytania
* Kolega znamy się od wczoraj - powiedziałem
* No cóż nie powinienem z panem rozmawiać na temat jej stanie bo nie jest pan z rodziny ale przymknę na to oko - dziękuję bogu że trafiłem na takiego lekarza
* Proszę za mną do mojego gabinetu - idę tuż za nim po chwili weszliśmy do jego gabinetu
* Proszę usiąść - powiedział i pokazał mi wzrokiem krzesło
* Nie dziękuję wolę postać
* Jak pan tak chce
* Wiec co z nią
* A tak już mówię. Dziewczyna ma jedno złamane żebro lekki uraz głowy i będzie miała nie dużego siniaka na prawym policzku - odpowiedział na moje pytanie nie wiem czemu ale od wczoraj gdy ją zobaczyłem na betonie bezbronną nie przytomną dziewczynę zacząłem się nią interesować
* Mógłbym wiedzieć jak ma na imię - spytałem
* Nie wiem czy mogę no ale widzę jak pan się o nią martwi ma na imię Viktoria - powiedział piękne imię i miał rację martwię się o nią nawet nie wiem czemu ledwie co ją znam
* Dziękuję, ale mógłbym do niej wejść
* Niestety ale dzisiaj pan nie może. Proszę przyjść jutro - odpowiedział kiwnąłem głową na znak że się zgadzam i poszłem w stronę wyjścia. W drodze do domu ciągle myślałem tylko o niej.
"Oczami Carli"
Strasznie się bałam bo Viki nie przyszła do domu mama poszła do pracy a ja byłam sama. Cholera gdzie ona może być nie odbiera od demnie telefonu pewnie się jej rozładował. Siedziałam na łóżku bawiąc się nerwowo palcami u rąk i co mam teraz zrobić nie pójdę jej szukać bo nie wiem gdzie ona może być. Te myśli nie dają mi spokoju czuję się winna bo to moja wina wyszłam z klubu nic nie mówiąc Viki i dziewczyną.
"Oczami Loisa"
Od 2h Harry wydaje się być od cięty od świata nie zwraca na nas uwagi jest zamyślony. Ciekawe co robił w nocy pewnie wyrwał jakąś panienkę i teraz o niej myśli. Po chwili zeszła do nas Am trzymając w ręku talerz po swoich naleśnikach
* W wczoraj napadnięto dziewczynę jest w szpitalu ma coś tam z żebrami i lekki uraz głowy - powiedział Harry a Am odrazu spojrzała na Hazze
* Jak ma na imię - spytała Am
* Stanąłem w jej obronie kopał ją jakiś koleś ma na imię Viktoria - odpowiedział momentalnie z rąk Am wyśliznął się talerz powodując że rozprysł się na kawałki. Spojrzałem na nią miała łzy w oczach
* Jak wyglądała - spytała drżącym głosem
* Wyglądała na 17lat,blond włosy nie zbyt wysoka - odpowiedział Harry.....

Rozdział 4

"Oczami Carli"
Tak jak mówiłam poszłam do domu nic nie mówiąc Viki trochę głupio postąpiłam ale nie chciałam popsuć zabawy dziewczyną. Po wejściu od razu zdjęłam buty i pokierowałam się w stronę mojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic, po 15min byłam ubrana w moją piżamę. Opadłam na lóżko z myślami czy dobrze zrobiłam. Cholera a jak wyjdzie mnie szukać i napotka na swojego byłego. Kurde przecież jak coś się jej stanie to nigdy sobie tego nie wybaczę. Jej były jest naprawdę nie bezpieczny już raz jej zrobił krzywdę tak cholernie się boję marze tylko o tym żeby Viki była cała i zdrowa jutro w kuchni i robiła pyszne naleśniki. Ugh muszę wyrzucić te myśli z mojej głowy.
"Oczami Em"
Impreza jest naprawdę fajna już nie pamiętam kiedy tak się bawiłam. Trochę się martwiłam bo nigdzie nie było Carli już 30min jej szukam ale nigdzie jej nie ma gdzie ona mogła pójść. Wszędzie jej szukałam wszystkich się pytałam czy nie widzieli jej gdzieś na próżno. Szukałam wzrokiem Viki dostrzegłam ją przy barze i piła swojego drinka szybko do niej podeszłam
*Ymm Viki gdzie jest twoja siostra - spytałam drżącym głosem myślałam że powie mi że poszla do "domu"
*Nie wiem była, nie dawno była przy swoim stoliku, a co? - odpowiedziała cholera gdzie ona może być
*No bo szukam jej od 30min i nigdzie jej nie ma nawet wszystkich wypytywałam o nią ale nikt jej nie widział - powiedziałam, a ona otworzyła szerzej oczy
*Jak to nigdzie jej nie ma gdzieś musi być przecież się nie rozpłynęła jak woda
*Ale mówię poważnie nigdzie jej nie ma
* Cholera zostań tutaj z Sam a ja pójdę jej poszukać
*Idę z tobą nigdzie sama nie pójdziesz - warknęłam na nią
*Powiedziałam coś zostajesz tu z Sam a ja pójdę jej poszukać rozumiesz - prawie krzyknęła ja tylko kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam wstała z krzesła i pokierowała się w stronę wyjścia jeszcze na moment odwróciła się w moją stronę i pomachała mi ręką żebym poszła do Sam.
"Oczami Viki"
Jak usłyszałam, że Carli nie ma w klubie byłam przerażona, ale nie dałam po sobie tego pokazać. Poszłam w stronę parku bo miałam nadzieję, że tam może być, ale jej nie było byłam jeszcze gorzej zdenerwowana nie mogę wrócić do domu bez Carli mama by mnie zabiła. Szłam ciemnymi uliczkami strach mnie opętał kiedy zobaczyłam pijanych mężczyzn przełknęłam głośno ślinę i przeszłam obok nich. Uff nie przyczepili się, ale byłam przerażona bo czułam jak ktoś mnie obserwował. Gwałtownie się odpuściłam, ale nikogo tam nie było odwróciłam się ponownie do przodu żeby iść dalej, ale jak to zrobiłam serce przestało mi bić nie mogłam nic z siebie wydusić stałam jak posąg na środku ulicy przede mną stał mój były. Tak cholernie się go boję i akurat musiał się teraz pokazać nie wiedziałam co zrobić.
*Część piękna - powiedział zbliżając się do mnie stał na tyle blisko, że czułam jego zimny oddech gwałtownie odsunęłam się do tyłu,a serce zaczęło bić tak szybko jakby zaraz chciało wyskoczyć i uciec. Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam biec, ale odrazu chwycił mój lewy nadgarstek mocno ściskając
*To boli - wyszeptałam
*Chciałaś mi u ciec oboje wiemy, że i tak byś daleko mi nie uciekła. Tyle czasu cię szukałem aż w końcu znalazłem i mam zamiar trochę się zabawić - na te słowa serce mi się zatrzymało nie mogłam się ruszyć co miał na myśli " i mam zamiar się zabawić" przełknęłam głośno ślinę. Złapał mnie jeszcze mocniej to bolało tak cholernie bolało łzy napłynęły mi do oczu, ale powstrzymałam się żeby ich nie zobaczył
*Puść mnie to boli - warknęłam na nie go bałam się jego reakcji
*O nie moja droga idziesz zemną zobaczymy kto tym razem wygra - wysyczał mi do ucha już nie mogłam wytrzymam coś we mnie pękło i łzy poleciały po moim policzku
*Skarbie nie płacz- zaśmiał się i chwycił mnie mocniej za nadgarstek i zaczął mnie ciągnąć do jakiegoś czarnego auta byłam przerażona
*Puść mnie nigdzie z tobą rozumiesz puść mnie bo zacznę krzyczeć - wydusiłam z siebie te słowa
*Idziesz zemną, a krzyczeć się nie waż bo pożałujesz tego rozumiesz skarbie - krzykną tak, że podskoczyłam w miejscu
*Nie nazywaj mnie tak nie jestem twoim skarbem - wyszeptałam mu do ucha po czym zaczął mnie ciągnąć do samochodu nie miałam innego wyjścia jak zacząć krzyczeć może ktoś mi pomoże
*Pomocy!! Ratunku!! Niech ktoś mi pomoże Ratunku. Błagam - krzyczałam ile miałam siły w płucach, ale chwile po tym poczułam straszny ból na policzku. Uderzył mnie z pięści w twarz po czym wyplułam własną krew która się lała strumieniami chciałam znów zacząć krzyczeć, ale on zatkał mi usta swoją ręką. Ugryzłam go w rękę po czym znów mi przywalił tak, że wylądowałam na ziemi uderzając przy tym głową o beton. Usłyszałam kroki prowadzące za parku miałam nadzieję, że ktoś mi pomoże i znów zaczęłam krzyczeć lecz nie tak głośno jak przed chwilą cała szczęka mnie bolała
*Ratunku na pomoc błagam niech ktoś mi pomoże - krzyczałam, ale poczułam ból brzucha tym razem kopał mnie gdzie popadnie. Po chwili zobaczyłam jak dwóch mężczyzn się biją gdy próbowałam wstać czułam ostry ból. Moje powieki robiły się cięższe a po tem widziałam tylko ciemność.......
"Oczami Harre'go"
Pokleciłem się z Niallem o Am jak on mógł uderzyć własną siostrę. Ubrałem buty narzuciłem na siebie jeszcze moją szarą bluzę z kapturem i wyszłem z domu trzaskając drzwiami. Poszłem w stronę parku nagle usłyszałem krzyki o pomoc podbiegłem bliżej i zobaczyłem jak jakiś facet kopie leżącą dziewczynę. Pamiętam jak Am pokazywała mi samo obronę coś z tego pamiętałem i odrazu zareagowałem podszedłem do niego i go popchnęłam i powiedziałem żeby ją zostawił
*Odpierdol się bo zrobie ci tak jak jej - warknął na mnie. Jeszcze tego pożałuje
*Powiedziałem coś do ciebie zostaw ją bo nie ręczę za siebie - tym razem to ja warknąłem na nie go. Po chwili zadzwonił mu telefon spojrzał na telefon po czym skierował wzrok spowrotem na mnie
*Masz szczęście tym razem, a i lepiej jej pilnuj bo następnym razem ona tego nie przeżyje - zaśmiał się i poszedł do jakiegoś czarnego auta po czym odjechał...


I rozdział 4 mam nadzieję że się podoba.Nie wiem kiedy będzie następny rozdział ale postaram się jak najszybciej dodać.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Przepraszam

Przepraszam za błędy wstawiłam teraz nowy rozdział zamiast rozdział 3 to znów drugi. " Oczami Viki" jest taki rozdział to jest trzeci pomyliły mi się cyferki jak pisałam.

Rozdział 3

"Oczami Viki"
Wysłałam sms do dziewczyn czy idą na imprezę wszystkie się zgodziły oprócz Am. Jest zmęczona po treningu. Sama bym nie poszła po takim wycisku. Spojrzałam na zegarek mojego telefonu boże 20:00 muszę szybko się wyszykować. Poszłam pod prysznic po tym ubrałam beżową sukienkę do połowy ud buty na szpilkach i mocniejszy makijaż niż zazwyczaj rozpuściłam włosy. Przyjrzałam się jeszcze w lustrze i zeszłam na dół.
* Carli schodzisz zaraz dziewczyny będą - krzyczałam
* Już schodzę - odkrzyknęła zeszła na dół do mnie jejku jak ona ślicznie wygląda po chwili ktoś zapukał do drzwi pewnie Sam i Emma poszłam otworzyć tak to one rzuciłam im się na szyję i mocny przytuliłam.
* Część dziewczyny - krzyknęłam
* Część gotowa jesteś z Carli - spytały
* Tak możemy już iść. Zamknęłam dom na cztery spusty i poszłyśmy droga jak zwykle była fajna dziewczyny się wygłupiały, a Sam potykała się o swoje nogi po 30min byłyśmy na miejscu.
"Oczami Nialla"
Amanda stała przestraszona w drzwiach rozpędziłem się w jej stronę chwyciłem za rękę i zaprowadziłem do jej pokoju. Stała jak posąg, a ja się na nią wydzierałem.
* Gdzie do cholery byłaś - krzyknąłem tak że aż Am podskoczyła.
* Na hali przecież pisałam ci kartkę gdzie jestem - odpowiedziała.
* Przecież zabroniłem ci chodzić na tą cholerną hale - wrzasnąłem
* Ostatni raz tam poszłaś nie chcę żebyś tam chodziła czy tego chcesz czy nie będziesz siedziała w domu - dodałem
* Nie będziesz mi mówić co mam robić nie jesteś moim ojcem i nie będę siedziała w domu nie zrezygnuje z czegoś co kocham - krzyknęła mi prosto w twarz
* Ty na prawdę czy głucha jesteś nie będziesz tam chodziła - powiedziałem już nie co spokojniej
* A ja powiedziałam że nie zrezygnuję kocham robić to co robię i to się dla mnie liczy więc bujaj się Niall, a i może pójdziesz sobie z mojego pokoju - o nie tego nie wytrzymam. Uderzyłem ją w twarz. Po fakcie zrozumiałem co ja zrobiłem Am złapała się za czerwony policzek odwróciła się w moją stronę i zobaczyłem jak po jej policzku spływa jedna za drugą kropelek łez chciałem je otrzeć ale Am odsunęła się do tyłu.
* Wynoś się rozumiesz ic i nie wracaj nie chcę na ciebie patrzeć ty potworze - krzyczała zabolało mnie
* Am ja ja ja przepraszam nie chciałem tego zrobić - powiedziałem chciałem coś jeszcze powiedzieć ale nie zdążyłem
* Głuchy jesteś ic stąd zostaw mnie samą - krzyknęła tak że aż podskoczyłem po tych słowach zszedłem na dół gdzie byli wszyscy gapili się na mnie jakbym coś im obiecał.
"Oczami Carli"
Impreza zapowiada się fajna wypiłam już trzeciego drinka co chwilę Viki schodzi mi z pola widzenia. Ruszam się w rytm piosenki. Nie długo idę do domu bo źle się czuję, a nie chcę żeby Viki i reszta dziewczyn straciła fajną zabawę przez zemnie nic im nie powiem poprostu wyjdę z klubu i pójdę prosto do domu.
"Oczami Am"
Nie wierzę że to zrobił nigdy mnie nie uderzył a teraz nie wiem co go tak poniosło to że nie zrezygnuję z marzeń z czegoś co kocham najbardziej on też miał swoje marzenia i je zrealizował ja też chcę je dalej kontynuować nigdy z tego nie zrezygnuję. To nie jest mój Niall to nie on. On nigdy tak się nie zachowywał zachowuje się jak małe dziecko mam go dość z tych rozmyślań oderwało mnie pukanie do drzwi myślałam że to Niall
* Czego chcesz - krzyknęłam
* To ja Zayn mogę wejść - spytam kurde akurat teraz musiał przyjść
* Proszę
* Część
* Część - odpowiedziałam usiadł przy mnie i spojrzał
* Uderzył Cię - spytał byłam zszokowana
* Nie
* Przecież widzę ślad na twoim policzku mi możesz wszystko powiedzieć nie bój się i zaufaj mi - powiedział nie wiedziałam co powiedzieć
* Zayn narazie nie mam do nikogo zaufania przepraszam potrzebuje czasu odpoczynku jakbyś mógł zejść na dół do nich chcem zostać sama
* Jasne jakbyś czegoś potrzebowała to jestem na dole - powiedział i wyszedł ja zostałam sama jak palec nie wiem co mam dalej robić nie mam zielonego pojęcia. Po tym wszystkim poszłam pod prysznic po 30min wyszłam ubrałam piżamę i położyłam się spać.


I rozdział 3 mam na nadzieję że się wam podoba nie długo będzie następny rozdział